Druga kolekcja wiosna-lato 2021. To był czas, gdy pandemia nadal trzymała nas w szachu, a rzeczywistość przypominała raczej kolaż niż spójną narrację. Pracowaliśmy między niepewnością a nadzieją, próbując złapać balans między tym, co znane, a tym, co dopiero się klaruje. Mieliśmy już zarys naszej estetyki, ale nadal więcej było testów, niż sprawdzonych dróg. I może dobrze – bo właśnie w tym chaosie narodziły się formy, które później staną się filarami naszej kolekcji: długie, oversize’owe kroje, które dziś znacie jako modele Esme, Soho i Maree.
Na planie wszystko dzieje się szybko, ale nie nerwowo. W jednym z pierwszych ujęć Nadia pozuje w lawendowej tunice przypominającej przedłużony T-shirt – jej krój, w niezmienionej formie, sprawdza nam się do dziś. W kolejnej scenie ma na sobie krótką sukienkę w głębokim odcieniu espresso – to właśnie ona stała się punktem wyjścia do modelu Esme. Są też ciemne, zamszowe botki, są oldschoolowe sneakersy. Kontrasty grają pierwsze skrzypce: surowa przestrzeń kontra miękka bawełna, miękkość sylwetki kontra geometryczna podłoga.
W tych zdjęciach jest coś więcej niż lookbook. To zapis czasu, który uczył nas cierpliwości, odwagi i pokory. To wtedy po raz pierwszy zaczęliśmy rozumieć, że estetyka momonde nie musi być głośna, żeby była wyrazista. Że oversize nie jest tylko formą, ale manifestem komfortu. Że ubranie może być schronieniem – przed światem, przed chaosem, przed zbyt mocnym światłem.
To była nasza druga kolekcja. Ale czuliśmy jeszcze bardziej, że idziemy we właściwą stronę.
Modelka: Nadia Wójcik
Foto: Paweł Trojanowski
Video: Paweł Fabianek
